Zapraszam do rozmowy o murarce ogrodowej. Możesz pisać o swoich doświadczenia, ale też zadawać pytania. Chętnie na nie odpowiem.
Nie jesteś zalogowany na forum.
Strony: 1
Z informacji netowych jakie znalazłem, pszczoły muraki w stanie dzikim często rozmnażają z blisko spokrewnionymi osobnikami. Mam niewielką, ale dynamicznie rosnącą populację murarek ogrodowych uzyskaną z dziko występujących pszczół. Możliwe, że moje pszczoły stanowią już zdecydowaną większość osobników tego gatunku występujących w najbliższej okolicy. Przewaga osobników z mojej "hodowli" i ich potomstwa będzie rosła z każdym rokiem. Proszę o informację czy konieczne jest wprowadzanie "świeżej krwi" poprzez sprowadzenie co jakiś czas kokonów z odpowiednio oddalonych hodowli? Jeżeli tak, to jak często i w jakich ilościach? Czy nie trzeba się martwić o negatywne następstwa możliwego chowu wsobnego?
Offline
Chów wsobny zawsze wpływa negatywnie na hodowaną populację. Prowadzi on, w skrajnych przypadkach, do różnego rodzaju upośledzeń czy zmniejszenia płodności. Problemy z tym związane pojawiają się w przypadku bliskiego pokrewieństwa. Jeżeli chodzi o rozmnażanie się pszczół, w tym wypadku murarek, nie obawiałbym się tak bardzo. Pan populacja murarek na początku była niewielka, ale, w naturze, gatunek ten występuje powszechnie, więc można być pewnym, że nastąpiły kopulacje samic z Pana hodowli z samcami z natury i odwrotnie. Poza tym dużo większe prawdopodobieństwo wystąpienia negatywnych skutków chowu wsobnego ma miejsce w naturze u rzadkich gatunków pszczół występujących na niewielkim obszarze, a jednak ich populacje wciąż się utrzymują. Nie znam badań, które dotyczyłyby tego zjawiska u murarek, jednak, przez analogię do innych gatunków, nie można wykluczyć jego negatywnego wpływu na murarki. Z tego powodu nie można bagatelizować tego ryzyka. Ja w swojej hodowli raz na 2 - 3 lata kupuję pewną partię kokonów żeby dodać tzw. "świeżej krwi". Jednak jest tu także obawa, że kupione pszczoły są potomkiniami moich pszczół. Z drugiej strony kopulacja osobników spokrewnionych 3,4 i dalszych pokoleniach nie jest już tak niebezpieczna jak tych spokrewnionych bezpośrednio.
W Pan przypadku radziłbym również dokupować od czasu do czasu trochę kokonów, lub wymieniać się z innym hodowcą, ale takim, którego pszczoły pochodzą z innej populacji niż Pańska.
Pozdrawiam
Dariusz Teper
Offline
Strony: 1